Cześć,

Z tej strony Mateusz.

Przeczytałem autobiografię Andre Agassiego – „Open”. Świetna książka.

Opisuje tam swój stan psychiczny, kiedy był u szczytu kariery. Wychodził na kort, patrzył na przeciwnika i myślał: „Po co on w ogóle przyszedł? Przecież nie ma absolutnie żadnych szans. Zaraz go zniszczę.”

I dokładnie to robił.

Mam bardzo podobne uczucie, gdy lokalny przedsiębiorca zwraca się do mnie z prośbą o pomoc.

Bo wiem, jak wygrywać w tym świecie. Robiłem to przez dekady w swojej firmie, teraz robię to dla klientów.

Pomyśl o tym.

Jeśli prowadzisz firmę na poziomie ogólnokrajowym – konkurujesz z firmami, które mają całe działy marketingu. Ci ludzie budzą się każdego dnia z jednym celem: jak prześcignąć konkurencję w marketingu.

A jeśli prowadzisz firmę lokalnie – najczęściej konkurujesz z ludźmi, którzy po prostu wykonują swoją robotę. Wszyscy wiedzą, że marketing jest ważny i powinien być priorytetem… ale jest jeszcze 101 innych spraw do ogarnięcia. Więc marketing często ląduje na dalszym planie.

Dlatego właśnie współpraca z lokalnymi firmami to taka oczywista okazja. Kiedy do gry wchodzi ktoś, kto skupia się wyłącznie na marketingu – nagle bardzo łatwo wyprzedzić konkurencję. I z każdym tygodniem ta przewaga tylko rośnie.

Wybieraj bitwy, które możesz wygrać. To buduje rozpęd, pewność siebie i przychody.

Klienci chcą pracować ze zwycięzcami.

Do usłyszenia,

Mateusz

P.S. Jeśli prowadzisz lokalną firmę i idzie Ci dobrze, ale chcesz jeszcze lepiej – odezwij się do nas. Wypełnij ten formularz: https://www.smoothlink.pl/#darmowa-analiza-marketingowa