Cześć,

Tu Filip.

Piękny czwartek, a ja spędziłem większość dnia dłubiąc przy reklamach Google i totalnie KRĘCĄC je dla kilku moich klientów z lokalnych firm.

Fajne w reklamach Google (i Meta) jest to, że są skomplikowane. Przynajmniej jeśli chcesz robić je dobrze.

Dlaczego to fajne?

Bo większość ludzi nigdy nie przejdzie przez ten ból nauki, jak je właściwie prowadzić.

Ja działam z reklamami Google i Facebook już od jakiegoś czasu.

Ale wciąż pamiętam, jak bardzo mylące i irytujące było zacząć.

Ale pomyśl – im wyższa bariera wejścia, tym lepsze zwykle jest źródło.

Gdyby to było łatwe i każdy mógł to robić? Wtedy przewaga od razu znika. Każda potencjalna korzyść z natychmiastowego działania się ulatnia, bo bariera wejścia byłaby po prostu: „czy jesteś człowiekiem?”.

Nie. Te dobre rzeczy zawsze są ukryte. Zawsze schowane gdzieś głęboko. Musisz przejść przez świątynię niczym Indiana Jones, unikać pułapek, uważać, żeby nie oberwać gigantyczną kamienną kulą albo zatrutymi strzałami.

I dopiero wtedy dostajesz wspaniałą nagrodę.

Więc tak, spędziłem dziś dzień jako Indiana Jones.

Tak powiem mojej dziewczynie, gdy zapyta, jak minął mi dzień.

Do usłyszenia,

Filip